Policja w takim przypadku może ukarać kierowcę mandatem za brak tablicy rejestracyjnej w wysokości nawet do 1500 zł. Zupełny brak tablic rejestracyjnych zazwyczaj wiąże się z tym, że samochód nie został dopuszczony do ruchu. Za jazdę takim samochodem grozi grzywna w wysokości 1500 zł. W większości z powyższych sytuacji
Tył motocykla jest ważnym elementem dla jego stylu i ogólnego wyglądu. Czasem producenci umieszczają tablicę w takim miejscu, że jest ona pierwszym elementem, który chcielibyśmy zmienić. Właśnie weszła w życie nowelizacja prawa o ruchu drogowym, która może w tej kwestii sporo 4 grudnia nie było żadnych problemów z przenoszeniem tablicy rejestracyjnej motocykla w inne miejsce. Niestety, w tym dniu weszła w życie nowelizacja Prawa o ruchu drogowym, która wprowadziła dwie, ważne zmiany. Po pierwsze zabroniła umieszczania tablicy rejestracyjnej w innym miejscu, niż konstrukcyjnie do tego przeznaczone. W drugim punkcie nowelizacja zabroniła umieszczania tablic zmniejszonych na pojeździe, w którym producent przygotował miejsce na tablicę jednorzędową. Druga nowelizacja wydaje się jasna. Chodzi o to, aby zmniejszone tablice montować tylko w pojazdach, sprowadzonych ze stref, w których takie tablice występują. Jeżeli kupujemy europejski samochód z dużym miejscem na tablicę jednorzędową, to nie będziemy mogli dla subiektywnej poprawy jego wyglądu zamontować na nim tablicy "amerykańskiej". Niestety, pierwsza nowelizacja niebezpiecznie pasuje do sytuacji, w której przekładamy tablicę rejestracyjną motocykla w inne miejsce, bo nie podoba nam się punkt, który przewidział na nią producent. Doskonałym przykładem jest Harley Davidson Low Rider S, którego testował Barry: Przenoszenie tablic w inne miejsce jest również bardzo popularne w przypadku motocykli custom. W ich przypadku jednak problemem może być wskazanie miejsca, które konstrukcyjnie przewidział na taką tablicę producent. Motocykle custom mają albo elementy, pochodzące od różnych producentów, albo wykonywane ręcznie. Może to dotyczyć całej ramy, która często jest albo bardzo mocno modyfikowana, albo wykonywana ręcznie, aby nasz custom był naprawdę wyjątkowy i niepowtarzalny. W takich przypadkach diagności na stacjach kontroli pojazdów mogą mieć duże trudności ze zidentyfikowaniem konstrukcyjnie przeznaczonego na tablicę miejsce i raczej nie będą robić problemów przy okresowych badaniach technicznych motocykla. W przypadku takich motocykli, jak Harley Davidson Low Rider S łatwo jest wskazać miejsce, przewidziane na tablicę przez producenta. Tutaj mogą się pojawić problemy zarówno przy badaniach technicznych, jak i podczas kontroli drogowych, w trakcie których policja jest zobowiązana zatrzymać dowód rejestracyjny w przypadku stwierdzenia niezgodnych z prawem modyfikacji.
Mocowanie tablicy rejestracyjnej TRW wykonane jest z wycinanego laserowo aluminium malowanego proszkowo na czarno. Montuje się bardzo prosto – w zestawie dostępne są akcesoria montażowe. Dla modeli, gdzie wymagana jest wymiana oryginalnego oświetlenia, dostępny jest zestaw zastępczy w dwóch wersjach – z plastikową i aluminiową
Widok samochodów – zwykle sportowych – bez przedniej tablicy rejestracyjnej nie jest rzadkością. Czy za taką jazdę coś grozi? I jakie doświadczenia z policją mają ci, którzy tak robią? Wcale nie trzeba długo jeździć po mieście, by spotkać auto poruszające się bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Czasami tego typu sytuacja to przypadek – ot, ktoś przejeżdżał przez kałużę i woda zmyła mu „blachę”, ewentualnie manewrował na parkingu, dotknął zderzakiem o murek, rejestracja spadła, a on tego nie zauważył i pojechał dalej. Czasami. Dziwnym trafem, takie „przypadki” często trafiają się posiadaczom aut sportowych i stuningowanych W tym przypadku, jazda bez przedniej tablicy rejestracyjnej jest po prostu kwestią wyboru. Właściciele uznają, że wóz bez „blachy” lepiej wygląda. Można uznać, że często mają rację. Polskie tablice nie są piękne, ale może nie muszą, skoro spełniają swoją funkcję. Ustawodawców niespecjalnie interesuje uroda tablic. Przepisy mówią jasno: „Właściciel pojazdu umieszcza na pojeździe tablice rejestracyjne z przodu i z tyłu w miejscach konstrukcyjnie do tego przeznaczonych, z wyjątkiem przyczep, ciągników rolniczych, motocykli i motorowerów, na których tablicę umieszcza się tylko z tyłu.” – tak brzmi art. 35 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 11 grudnia 2017 r. w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów oraz wymagań dla tablic rejestracyjnych. Wielu kierowców stosuje pewną wymówkę „Ale mój samochód nie ma miejsc konstrukcyjnie przeznaczonych do montażu tablicy” – mówią, wskazując na zderzak, często przez nich samych odpowiednio – „na gładko” – przerobiony. Ustawodawca nie daje się nabrać na tego typu zabiegi. „Jeżeli pojazd nie posiada specjalnego miejsca do umocowania tablic rejestracyjnych, to przednią i tylną tablicę rejestracyjną umieszcza się w środku szerokości pojazdu, a gdyby to utrudniało jego eksploatowanie lub ograniczało widoczność tablicy rejestracyjnej – po lewej stronie pojazdu.” – to z kolei art. 35 ust. 7 rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 11 grudnia 2017 r. w sprawie rejestracji i oznaczania pojazdów oraz wymagań dla tablic rejestracyjnych. Czyli tablicę trzeba jakoś zamocować. Nie wystarczy wożenie jej za szybą. Nigdy zresztą nie rozumiałem tej metody. Wcale nie jest estetyczna, a wożenie za szybą sporej, spadającej przy przyspieszaniu z kokpitu blachy nie jest wygodne. Z czym wiąże się jazda bez przedniej tablicy rejestracyjnej? W przepisach przewidziano za takie wykroczenie 200-złotowy mandat. To nie koniec konsekwencji. Jazda bez przedniej tablicy rejestracyjnej wiąże się też z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i brakiem możliwości kontynuowania jazdy. Teoretycznie, jeśli nie ma się możliwości zamontowania tablicy na miejscu, trzeba dzwonić po lawetę. Jak jest naprawdę? Zapytałem o to dwóch kierowców, którym zdarza się jazda bez przedniej tablicy rejestracyjnej. Z oczywistych względów wolą zachować anonimowość. „To wszystko bardzo zależy od policjanta. Za pierwszym razem nie byli w stanie udowodnić mi, że to ja prowadziłem, ale powiedzieli, że gdy tylko ruszę się o metr, to zabierają mi dowód. Rzeczywiście – czekali obok mnie przez cztery godziny i patrzyli, czy nigdzie nie jadę. Za drugim razem pogadałem i puścili mnie bez problemu dalej bez tablic” – opowiada mój rozmówca. Drugi dodaje, że – choć tablic nie ma na żadnym ze swoich dwóch samochodów – sam brak „blach” nigdy nie był bezpośrednim powodem kontroli. Temat pojawiał się za każdym razem przy okazji zatrzymania z powodu przekroczenia prędkości. Tutaj też obyło się bez mandatu. Policjanci kazali przytwierdzić tablicę na miejscu. Gdy mojemu rozmówcy kiepsko się to udało i tablica mogła odpaść, policjant machnął ręką i kazał po prostu jechać. Być może w temacie coś się zmienia „Ostatnio zaczęli się czepiać bardziej, na przykład na Placu Trzech Krzyży” – opowiada mój pierwszy rozmówca. Plac Trzech Krzyży to znajdujące się w śródmieściu Warszawy ulubione miejsce właścicieli drogich aut, pełne modnych knajpek i drogich sklepów. „Zawijają supersamochody i cieszą się, gdy właściciele Lamborghini czy Ferrari musi klęczeć i kombinować”. Niewykluczone, że nie tylko funkcjonariusze uśmiechają się wtedy pod nosem. Jak widać na zdjęciach w artykule, chętnych na jazdę bez tablic nie brakuje. Czy to już nowa moda? Dodam tylko od siebie, że trochę jej nie rozumiem. Nie jestem miłośnikiem zbyt częstych kontaktów z policją, nie lubię wspomnianego „kombinowania” (o klęczeniu nie wspominając) i nie miałbym ochoty na tłumaczenie się i liczenie na łaskę. Podobno dla urody (w tym wypadku samochodowej) trzeba cierpieć, ale chyba to nie jest najlepszy sposób. Na pewno nielegalny. PS Na zdjęciu z fotoradaru i tak można odczytać numery z (jeszcze) obowiązkowej naklejki na szybie. Zdjęcia: Wojciech GaleńskiNatomiast jasno precyzuje co zawiera się pod hasłem motorower: Pojazd jednośladowy lub dwuśladowy zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności skokowej nieprzekraczającej 50ccm, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h. Te dwie cechy cechy warunkują dopuszczenie motoroweru, jakim jest w teorii nasz skuter do ruchu bez
Każdy dopuszczony do ruchu samochód musi obowiązkowo posiadać ważne badanie techniczne i polisę OC, a także dwie tablice rejestracyjne. Dowiedz się, jakie mogą być konsekwencje jazdy autem bez kierowca może sobie wyobrazić sytuację, w której gubi jedną z tablic rejestracyjnych bądź też zostają one skradzione. Nieraz zdarza się również, że chcąc kupić auto używane, natrafiamy na ofertę z pojazdem z zagraniczną rejestracją lub nawet bez jakichkolwiek „blach”. Część osób traktuje ten problem pobłażliwie, a to duży błąd – samochód pozbawiony tablic rejestracyjnych (lub wyposażone w tzw. tablice kolekcjonerskie lub wywozowe w przypadku auta sprowadzonego) nie może wyjechać na drogę, bo w świetle przepisów nie spełnia warunków technicznych i nie jest dopuszczony do z prawem, tablice rejestracyjne należą do obowiązkowego wyposażenia każdego samochodu. Poruszające się po drogach publicznych auto osobowe powinno posiadać dwie rejestracje – jedną z przodu i drugą z tyłu pojazdu. Brak choćby jednej „blachy” jest wedle prawa amatorzy tuningu bądź właściciele samochodów sportowych decydują się na wożenie przedniej tablicy za szybą. Jednak na takie rozwiązanie przepisy także nie pozwalają, gdyż rejestracje powinny być zamontowane w fabrycznie przeznaczonych do tego celu miejscach. Zgodnie z art. 35 rozporządzenia Ministra Infrastruktury i Budownictwa z dnia 11 grudnia 2017 r. „Właściciel pojazdu umieszcza na pojeździe tablice rejestracyjne z przodu i z tyłu w miejscach konstrukcyjnie do tego przeznaczonych, z wyjątkiem przyczep, ciągników rolniczych, motocykli i motorowerów, na których tablicę umieszcza się tylko z tyłu”. W przypadku braku przewidzianego konstrukcyjnie miejsca na montaż rejestracji, obydwie tablice należy w miarę możliwości umieścić w środku szerokości auta lub ewentualnie po lewej jego stronie. Nie wolno stosować także wykonanych domowymi metodami lub zamówionych w Internecie zamienników tablic, gdyż nie są one w żaden sposób respektowane przez prawo. Samochód pozbawiony tablic w wyniku zgubienia bądź kradzieży jest zatem, zgodnie z przepisami, wyłączony z ruchu i nie można nim legalnie wyjechać na ulicę. Wówczas należy niezwłocznie udać się do wydziału komunikacji, gdzie zawnioskujemy o wyrobienie wtórników „blach”.Jazda samochodem bez tablic rejestracyjnych grozi mandatem w wysokości do 500 zł, a nawet grzywną do 30 000 zł, zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego i koniecznością wezwania lawety – wszystko zależy od podejścia funkcjonariusza, który zatrzyma nas do kontroli. Ponadto zgodnie z obecnym taryfikatorem, kierowca będzie musiał zapłacić 500 zł również w przypadku umieszczenia na pojeździe tablic rejestracyjnych w innym miejscu niż konstrukcyjnie do tego przeznaczone, a także ozdobienia rejestracji oraz umieszczenia z przodu lub z tyłu auta znaków, napisów lub przedmiotów ograniczających czytelność „blach”.Redakcja poleca:Kradzież lub zgubienie tablic – co zrobić?Jazda autem bez przeglądu – co za to grozi?bnZOS7.